Epidemie w obozach koncentracyjnych, czyli jak więźniowie i załoga SS leczyli świerzb i tyfus
Abstract
W obozach koncentracyjnych warunki do rozwoju różnego typu chorób były idealne, przede wszystkim z powodu panującego brudu, plagi wszy i pcheł, które więźniowie garściami zbierali ze swojej bielizny, skóry czy z siennika. Sytuacja chorych była o tyle gorsza, gdyż szpital obozowy służył raczej zagładzie (brak lekarstw i fachowej opieki medycznej), a osłabione organizmy więźniów nie miały już takiej odporności, by móc samoistnie zwalczyć chorobę. Do najczęstszych chorób należał świerzb i tyfus. Do leczenia świerzbu używano specjalnej maści, którą najczęściej należało organizować spoza terenu obozu. Źle wyleczona choroba powodowała u więźniów powstawanie wrzodów. Osoba, która obawiała się zgłosić do szpitala przeczekiwała chorobę, co nieraz prowadziło do śmierci lub poważniejszych schorzeń. Tyfus był największym wrogiem osadzonych. Początkowo lekarze SS nie przywiązywali większej wagi do zwalczania jego przyczyn. Przeważnie zgon któregoś z członków załogi zmuszał władze do podjęcia jakichkolwiek kroków zaradczych. W ramach zwalczania epidemii, w zależności od obozu, więźniów mordowano, bądź pozostawiano na pewną i powolną śmierć. By ograniczyć częstość występowania epidemii przeprowadzano częstsze dezynfekcje odzieży, odkażanie baraków mieszkalnych oraz kąpiele w łaźniach.